Forum Forum Dyskusyjne Klanu [BYE] Strona Główna Forum Dyskusyjne Klanu [BYE]
Return to Castle Wolfenstein - RTCW - [BYE] Clan
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Troszke kawałów, niektóre sa naprawde dobre.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dyskusyjne Klanu [BYE] Strona Główna -> SPAM & STUFF
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
[BYE]2neo2
Captain
Captain



Dołączył: 06 Lip 2005
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Września

PostWysłany: Pią 10:48, 14 Wrz 2007    Temat postu: Troszke kawałów, niektóre sa naprawde dobre.

Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing

Dwóch policjantów stoi z psem. Podchodzi do nich pijany facet, kładzie się na ziemi pod psa i ogląda go od dołu.
- Panie, co pan robisz, pyta się jeden z policjantów.
- Bo mnie kumpel powiedział, że tu stoi pies z dwoma chu..mi!

Rozmawiają 2 rosyjskie koleżanki.
Temat rozmowy: jaki lubisz najbardziej sex
- pierwsza mówi, ja to lubię tak po bożemu pod kołderką,
- druga mówi,....... a ja to lubię na rodeo!!!
- pierwsza - taka zaciekawiona, więc pyta się drugiej jak się to robi na rodeo ,
- to druga mówi - normalnie ...... siadam na konia, jadę z pół minuty, potem mówię,
że mam AIDS i próbuję się jeszcze chociaż z 15 sekund utrzymać

Przychodzi facet do pracy pobity i podrapany. Kumpel pyta:
- Kto to zrobił?
- Żona...
- Żona? Za co?
- Powiedziałem do niej - "TY"
- I za to Cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś?
- Ona mówi do mnie "chyba już z miesiąc się nie kochaliśmy... "
A ja do niej "chyba Ty..."

Przychodzi mama po jasia do przedszkola jasiu siedzi sam w tym przedszkolu
na nocniku. Mama się go pyta: czemu ty tak sam tutaj siedzisz. Jasiu na to: bo pani przedszkolanka powiedziała kto zrobi kupke ten wyjdzie na dwór. A ty czemu nie zrobiłeś Jasi zrobiłem, ale Grześ mi ukradł.

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.
- Jak to?
- No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały

* Jeśli powiesz kłamstwo bez chwili zastanowienia dam Ci dychę.
- Jak to dychę? Przecież obiecałeś dwie!

Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale byłoby miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...

- Czemu kobieta ma o jedną szarą komórkę więcej od konia?
- Żeby, jak zmywa podłogę, nie piła wody z wiadra.

- kochanie, chodź mi zrobisz lodzika.
- nie, jestem zmęczona.
- proszę, raz.
- no dobra, ale się nie spuścisz mi w usta.
*po lodziku*
- obiecałeś, że się mi nie spuścisz w usta...
- oj tam, oj tam

Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc prosił koscielnego żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnic.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze (a nawet lepiej) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list
DROGI BRACIE
-Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki
-Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "ku*** mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
-Nie wolno na Judasz mówic "ten ku***"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12
-Jest 12 apostołów a nie 10
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pi...u
-Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to przesada
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie ku***
-Jezusa ukrzyżowli, a nie zaj***
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus byl pasterzem a nie pier*** domokrążcą

akcja dzieje sie w stanie Teksas.
na przejsciu dla pieszych zostal potracony murzyn przez bialego kierowce.niefortunnie murzyn wpadl przez przednia szybe przelecial przez caly samochod i wylecial na ulice tynia szyba.doznal przy tym wypadku wielu obrazen.
za jakis czas rozprawa sadowa dotyczaca wypadku.
sedzia wydaje wyrok i mowi:
trzy lata wiezienia dla murzyna za wlamanie i probe ucieczki!!!!

Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:
- Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
- Spier***, ty stara dzi***!
Nauczycielka rozplakala sie, wybiegla z klasy i poszla do
dyrektora.
- Kolezanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokaze, jak nalezy z nimi
postepowac.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
- Czesc, male sku***!
- Czolem, lysy ch***!
- Dzisiaj bedzie o tym, jak sie zaklada kondoma na globus.
- Na globus? - dziwi sie klasa. - A co to jest globus?
- Od tego wlasnie zaczniemy

Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą nie miał już
tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek,
aby żółw mógł w końcu wychylić szyję...
Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fi...a na wierzchu!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpi....a popcornu!

Idzie nurek przez pustynia i nagle spotyka Araba i pyta :
Nurek- panie daleko do morza ?
Arab- a z 500 kilometrór
Nurek- Ale se plaze odpie...iliscie

Co mają wspólnego jaja u faceta podczas stosunku i polskie drużyny ubiegające sie o start w Lidze Mistrzów?
Zawsze biorą udział ale nigdy nie wchodzą

Powiem wam teraz zagadkę i kto odpowie na nią prawidłowo będzie miał jutro wolny dzień - powiedziała pani do dzieci w klasie.
- Zagadka brzmi następująco: Kto powiedział, "Jeżeli chcecie aby Ameryka zrobiła coś dla was, musicie zrobić coś dla Ameryki"?
- John F. Kennedy - odpowiedział jeden z chłopców.
- Bardzo dobrze - pochwaliła nauczycielka - Możesz jutro nie przyjść do szkoły.
- Ale proszę pani ja jestem Żydem i moi rodzice na pewno nie pochwaliliby tego pomysłu.
- W takim razie dam szansę innemu dziecku i zadam jeszcze jedną zagadkę - powiedziała pani - kto powiedział: " Miałem marzenie..."?
- To był Martin Luther King - odpowiedział drugi chłopiec
- Brawo! Masz jutro wolny dzień.
- Ale proszę pani ja również jestem Żydem i moi rodzice także nie pochwalą tego.
Jasiu nie mógł juz dłużej wytrzymać i krzyknął: - *********** Żydzi!
- Kto to powiedzial?! - zawołała pani
- Adolf Hitler, do zobaczenia pojutrze! - odkrzyknął Jasiu.

W Łodzi do spacerującego studenta podbija 3 kolesi:
- Za kim jesteś ?!?!?! Widziew czy Łks ?!?!?!
- ależ Panowie spokojnie ja jestem z Warszawy


Płyną dwaj kolesie(jeden niewidomy a drugi bez ręki) łodzią przez morze. Nagle rozszalał się sztorm i fala wyrwała wiosło z ręki jednorękiego. Ten się zdenerwował i krzyknął "No to ***wa żeśmy dopłynęli!" A na to niewidomy wstał i wyskoczył z łódki

Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągle kłopoty z jednym z uczniów.
Spytała więc: "Jasiu, o co ci chodzi?"
Jasiu odpowiedział:
- "Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej ! Myślę, że tez powinienem być w trzeciej klasie!"
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora .
Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi cala sytuację.
DYREKTOR powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła .
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu .
- Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"
- Jasiu: "9" .
- Dyro: "Ile jest 6 x 6?"
- Jasiu: "36" .
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi .
Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:- Myślę, że Jasio może
iść do trzeciej klasy.
Pani Magda spytała, czy może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno
dyrektor, jak i Jasio zgodzili się (i wtedy się zaczęło).
Pani Magda spytała:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Nogi - po chwili odpowiedział Jasiu.
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
- Kieszenie.
- Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone,
smakowite i zawiera białawy płyn?
- Kokos.
- Co wchodzi twarde i różowe, a wychodzi miękkie I klejące?
Oczy dyrektora otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył
powstrzymać odpowiedź Jasia, ten powiedział:
- Guma do żucia.
Pani Magda kontynuowała:
- Co robi mężczyzna - stojąc, kobieta - siedząc, a pies na trzech
nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się
odezwać...
Jaś odpowiedział:
- Podaje dłoń.
Jako że Jasio radził sobie nadzwyczaj dobrze, pani Magda postanowiła
zadać mu kilka pytań z serii "kim jestem".
- Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
- Namiot.
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba
zawsze ma mnie pierwszy.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty, ale Jasio
odpowiedział bez wahania:
- Obrączka ślubna.
- Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie
dmuchasz, czujesz się dobrze.
- Nos.
- Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
- Strzała - odpowiedział Jasio, a dyrektor odetchnął z ulgą i rzekł:
- Wyślijcie Jasia od razu na studia. Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem

Na lekcji polskiego pani kazała napisać wypracowanie z wykorzystaniem słów:miłość, monarchia, religia, tajemica. Po 5 inutach jasiu oddaje pracę. Pani się pyta go: tak szybko? przeczytaj jasiu co napisałeś!
* Ktos zerżnął królową mój boże kto to

Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta się ludzika:
- czemu stoisz na ulicy?
- jestem bardzo głodny i jestem gejfrutem
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta się ludzika:
- czemu stoisz na ulicy? - chce mi się pić i jestem gejfrutem
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta:
- a ty pedale czego chcesz?
- prawo jazdy i dowód rejestracyjny


Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy dres(grube karczycho, złoty kajdan na szyi) z dziewczyną. Jeden z tych kolesi do drugiego :
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glacę.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glacę.
Łysy się odwraca, a koleś :
- Krzychu, to Ty??? Oj... nie... to przepraszam...
Łysy :
- Żaden Krzychu ***wa, dotknij mnie jeszcze raz to Ci tak ***********, że ci się oranżadą z komunii odbije!!! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i *********** łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu... no do chuja wafla, 8 lat w podstawówce, 7 lat w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- ***wa!!!, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak ***********ę, że się ***wa nie pozbierasz!!!
Zaczyna się podnosić, żeby ***********ć kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi :
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś ciecia bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy dalej...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu... siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego :
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś *********** łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Strzałka Krzysiu... ja tam na górze jakiegoś łysego cwela w glace napierdalam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz...!

Przychodzi koleś do sklepu z zabawkami i mówi dosprzedawczyni:
-Dzień. Dobry, chciałbym żeby Pani poleciła mi jakieśwypasione puzzle,
ale żeby było trudne, bo strasznie dobry jestem wte klocki. Sprzedawczyni przyniosła mu 1000 elementów - obraz przedstawia dupę zebry - same czarne i białe elementy. Koleś na to patrzy i mówi:
-A czy można cos trudniejszego, bo nie chwaląc się takie klocki to układam jak się śpieszę na tramwaj. Klientka popatrzyła na niego i przyniosła mu zestaw wymiatacza puzzli: 10000 elementów, obraz przedstawia zamgloną drogę podczas śnieżycy -wszystkie szare. Koleś patrzy i mówi:
-Chyba se Pani jaja robi ze mnie Takie klocuszki to moje dzieci pykają na śniadanie. Babka już złapała ciśnienie i poszła na zapleczeszukać
czegoś trudniejszego. Nie ma jej, nie ma w końcu przychodzi i dźwiga jakieś
ogromne pudlo. Zawartooć: 50 000 puzzli, 25 m2, obraz przedstawia zaćmienie
słońca w jaskini - hardcore dla zwykłego wymiatacza puzzli. Ale koleś na to patrzy i mówi: - No nie Serio Pani myśli, ze taki słaby jestem?! Ona wpadła w szał i krzyczy do kolesia:
-PANIE WYPI*LAJ PAN ZE SKLEPU, PRZEJDŹ PAN PRZEZ JEZDNIE, WEJDŹ PAN DO SKLEPU NA PRZECIWKO, TAM POPROŚ PAN KILOGRAM BUŁKI TARTEJ I SE PAN KU* ROGALA ULÓŻ!

Do księdza dzwoni telefon, nagły wyjazd do chorego. Ksiądz siada i myśli a że miał papugę pyta się:
- papugo co mam zrobić muszę wyjechać do chorego a trzeba drogę krzyżową odprawić
Papuga na to:
- jedz ja odprawie
Ksiądz:
- a napewno poradzisz sobie?
P: tak jedz
Ksiądz wraca, godzina 22.00 patrzy a w kościele światła się świecą, ludzie śpiewają, myśli o co chodzi? jeszcze droga krzyżowa? ile to trwa?
Wchodzi do kościoła i nagle słychać głos papugi:
"Stacja 123, Jezus idzie do wojska, śpiewamy : 'Przyjedz mamo na przysięgę...


Młody i mało doświadczony ksiądz spowiada. Podchodzi młoda dziewczyna:
-Proszę księdza, zgrzeszyłam.
-co się stało?
-ciągnęłam druta.
Księdza, aż zatkało
-zaczekaj chwilę
Ponieważ nie wiedział jaką pokutę zadać poszedł do biskupa po radę. Zastał tylko ministrantów, więc ich zapytał.
-co biskup daje za ciągnięcie druta?
Na to ministrant:
-nam daje po snickersie.


W seminarium, młodego adepta oprowadza biskup i zapoznaje go z budynkiem:
-tutaj masz stołówkę. Możesz z niej korzystać codziennie i o każdej porze, tylko nie w czwartek.
-dlaczego w czwartek nie?
-zaraz się dowiesz. Tutaj masz bibliotekę. Możesz z niej korzystać w każdy dzień i o każdej porze, tylko nie w czwartek.
-dlaczego...?
-tutaj masz siłownię i saunę. Możesz...... tylko nie w czwartek.
Tak przeszli niemal cały budynek, aż doszli do tajemniczej szafy.
-tutaj masz taką szafę, tutaj możesz r**hać do woli, wszyscy tutaj to robią; o każdej porze i w każdy dzień, tylko nie w czwartek.
Już mocno zaintrygowany kleryk:
-no ale co z tym czwartkiem, co ja będę robił w czwartek??
-No właśnie, w czwartek jest twój dyżur w szafie.


Siedzi babcia na ławce w parku. Idzie pijany facet i krzyczy:
-precz ze złodziejami, precz z gwałcicielami, precz z esbekami...
Na to babka:
-co żeś się tak tych księży przyczepił??


W zakonie siostra przełożona zwołała wszystkie zakonnice do auli:
-siostry, dzisiaj rano w ogrodzie znalazłam prezerwatywę
-YYYYYYYYYYY
Na to jedna z nich:
- HI HI HI
-siostry, ta prezerwatywa była zużyta.
-YYYYYYYYYYY
Na to jedna
-HI HI HI
-siostry, ta prezerwatywa była porwana.
-YYYYYYYYYYY
Na to wszystkie
-HI HI HI


Leżą trzy zakonnice w nocy na trawniku i patrzą w gwiazdy.
Jedna mówi:
-Zobaczcie, one świecą i my też świecą.



Zakonnice w stołówce.
Wychodzi siostra kucharka i mówi:
-siostry, dzisiaj na obiad będzie marchewka
Wszystkie zgodnie:
-Huuraaaaaaaa, nareszcie...yes yes yes
-siostry. Ale krojona.


Zakonnice przed spowiedzią. Siedzą przed konfesjonałem, w którym siedział ksiądz, który strasznie głośno jak na spowiedź, mówił.
Podeszła pierwsza z sióstr:
-zgrzeszyłam
-co takiego zrobiłaś?
-dotknęłam męskiego członka palcem.
-ojoj. To ciężki grzech. Dlatego musisz włożyć ten palec do święconej wody, a będzie ci wybaczone.
Podeszła druga:
-ojcze, zgrzeszyłam. Trzymałam członka w ręku.
-o rety. Musisz włożyć tę rękę do święconej wody – to jedyny sposób.
Podeszła kolejna i w tym samym czwarta z nich odwraca się do tyłu i mówi:
-jak ona zamoczy w tej wodzie swoją dupę to ja jej się na pewno nie napiję.


12 letni Jaś pyta ojca
-tato co to jest bur*el?
-hmm, synku. Bur*el to takie miejsce gdzie się dostaje przyjemność.
Na drugi dzień po szkole Jaś poszedł do bur*elu. Tam mówi do pani.
-chciałbym dostać trochę przyjemności
Na to pani, widząc że chłopak jest b, młody, uszykowała mu kanapki z miodem.
-proszę chłopczyku.
Wieczorem Jaś mówi do ojca
-tato dzisiaj byłem w bur*elu po przyjemność.
-TAK, i co tam było??
-hmm, z dwiema sobie poradziłem. Trzecią tylko wylizałem.


Dziadek w bardzo podeszłym wieku w bur*elu:
-poproszę trzy dziewczyny
-dziadku, po co ci aż trzy? Ale masz. Są w pokoju nr, 2
Dziadek ledwie tam doszedł, ale faktycznie są trzy dziewczyny. Ucieszony wskazuje palcem:
-Ty, i Ty. Wsadźcie mnie na Nią.


Pewien facet usłyszał od kolegi, że w bur*elu można schudnąć. Poszedł, więc i mówi do alfonsa:
-chciałem schudnąć.
-hmm, tak? O ile?
-jakieś 5 kg.
-pokój nr 12!
Facet otwiera drzwi a tam siedzi ładna, szczuplutka dziewczyna i mówi:
-jak mnie złapiesz to mnie wyr**hasz.
Po krótkiej gonitwie ją dopadł i wyr**hał. W domu patrzy
- faktycznie 5kg mniej.
Po kliku dniach znów poszedł i mówi:
-chciałem schudnąć. Ale tym razem powiedzmy o 10 kg
-oki, w takim razie pokój nr 19
Facet zagląda a tam super wysportowana laska:
-jak mnie złapiesz to mnie wyr**hasz.
Złapał, wyr**hał. Za kilka dni znów.
-Chciałem schudnąć. Tylko tym razem to gdzieś ok 20kg. Macie takąWink ??
-Myślę że tak. Pokój nr 21
Facet zagląda, zapala światło, patrzy. A tam taki obleśny, owłosiony ale widać, że wysportowany murzyn, który mówi:
-Jak Cię złapię to cię wyr**ham.

Dwie świnie wcinają z jednego koryta. Nagle jedna zwymiotowała prosto do żarcia. Na to druga:
-kurde, przestań dolewać, bo nigdy tego nie zjemy.


Ojciec rzeźnik-wędliniarz, już prawie emeryt postanowił przekazać synowi całą wiedzę o swoim zawodzie. Zabrał syna do masarni i mu pokazuje, i tłumaczy:
-tutaj masz taką maszynę. Zobacz. Wrzucasz barana a tutaj wychodzi parówka. Zrozumiałeś?
Syn widać, że mało zainteresowany nie zdecydowanie kiwa głową. Ojciec jeszcze raz:
-jest maszyna. Zobacz. Wrzucasz barana a tutaj wychodzi parówka. Zrozumiałeś?
-tato.? A jest taka maszyna co wkładasz parówkę a wychodzi baran??
-Tak synu, jest – Twoja matka.


Zając poszedł do monopolowego:
-poproszę „żytnią”.
Kupił żytnią i w parku wypił całą. Zasnął pod drzewem.
Szedł wilk, zobaczył nieprzytomnego zajączka. Wyr**hał go. Ale szkoda mu się go zrobiło, więc zostawił mu dychę i poszedł.
Zając się obudził – dupa boli, ale patrzy, dycha. Wziął i poszedł znów do sklepu:
-Poproszę „żytnią”.
To samo. Zasnął.
Szedł niedźwiedź. Zobaczył zajączka. Wyr**hał i zostawił dychę – bo szkoda zajączka.
Zając obudził się i ponownie wziął dychę i poszedł do sklepu:
-poproszę wódkę „z czerwoną kartką”
-Jak to, zajączku przecież ty zawsze pijesz „żytnią”
-wiem, tylko po niej ostatnio zaczęła mnie dupa boleć.


W afryce, pewnego dnia król lew ogłosił dzień wolności seksualnej:
-zwierzęta, dzisiaj organizuję dla was dzień, w którym każdy z was może się „kochać” z każdym, do woli i bez konsekwencji. Jest tylko jeden warunek: bez zabezpieczeń – żadnych gum itp.
Zgonił więc wszystkie zwierzęta do wielkiej Sali, zgasił światło i poszedł.
Za kilka godzin wrócił skontrolować jak sprawy idą. Zapala z niespodziewanie światło i krzyczy:
-słoniu! co to ma być? Mówiłem tylko bez zabezpieczeń
-ale królu, to tylko wąż mi loda robi.


Mały wielbłąd pyta się starszego:
-powiedz mi po co nam te garby?
-wiesz, tam mamy wodę. Jak idziemy przez pustynię to się nam nie chce pić.
-a po co nam ją takie szerokie kopyta?
-po to, żeby nam się nie zapadały w piasek na pustyni.
-no, a po co nam taka gruba skóra i gęsta sierść?
-wiesz, na pustyni w dzień jest gorąco, a w nocy zimno. Musimy to jakoś wytrzymywać.
-Wiesz co. A po cho**re nam to wszystko, skoro i tak siedzimy cały życie w klatce.


Młody kot chciał żeby stary kocur nauczył go bzykać kotki.
-kocurze byś mnie nauczył jak się bzyka kotki. Jestem już duży.
-nie ma sprawy. Tam na dachu w bloku obok są takie ładne kotki. Chodź nauczę cie.
Koty wzięli rozbieg i skoczyli. Było trochę daleko, więc dolecieli tylko do rynny, za którą i tak z biedą się złapali.
Wiszą tak, a ponieważ stary był słaby to mówi:
-wiesz co kocie, ja to się spuszczam.
-jak chcesz, ja to jeszcze trochę por**ham.


Dwa konie przed zawodami w jeździectwie rozmawiają w boksach.
-przecież ty jesteś prawie ślepy, będziesz skakał??
-jasne. Nie widzę przeszkód.


Pewnego dnia hrabia postanowił zrobić to z hrabiną jak za dawnych lat, gdy był jeszcze młody i czaił się po stodołach. Zabrał hrabinę do komnaty i mówi do sługi:
-ja będę kochał się z żoną, a ty trzymaj świecę, żeby był nastrój.
Sługa trzyma świecę, a hrabia wskoczył na żonę i działa. W taki, taki i jeszcze inny sposób - aż się spocił. A hrabina nawet nie jęknęła. Wkurzony szybko zdmuchnął świecę i mówi do sługi:
-słuchaj, w takim razie ty wskakuj na nią a ja potrzymam tą świecę. Może nie zauważy.
Sługa wskoczył na hrabinę i już po minucie, orgazm za orgazmem i kupa krzyku.
Po wszystkim hrabia zdenerwowany mówi do sługi:
-widzisz janie, tak się trzyma świecę!

Małżonkowie w łóżku się kochają. Nagle pukanie do drzwi. I w jednej chwili mąż pobiegł do szafy, a żona wskoczyła pod łóżko.
Po minucie jednak wychodzą i żona mówi:
-widzisz kochanie, oboje mamy zszargane nerwy.


Żona kocha się z jakimś facetem, nagle słyszy klucz w zamku – wraca mąż.
Kochanek wszedł na krzesełko, żona posypała go mąką, i udaje posąg.
Mąż patrzy i pyta żoną:
-co to za posąg?
-a to taka rzeźba, nic takiego.
Wieczorem. Żona w wannie. Mąż przynosi dla nowej rzeźby kanapki i mówi:
-masz, jedz. Ja jak stałem tak u sąsiadki dwa dni to nikt mi nawet wody nie dał się napić.


Na łożu śmierci ojciec, widzi że cała rodzina się nad nim zebrała. Postanowił coś powiedzieć do dzieci.
-jak byłem młody i szalony to nie chciałem się ożenić, związać. Ale mój przyjaciel mnie namówił „posłuchaj narobisz dzieci, to jak będziesz umierał, to przynajmniej będzie miał kto ci podać szklankę wody...” Miał rację. Teraz jak tutaj leżę, wy jesteście przy mnie – tak jak mówił; Tylko, że mi qrwa nie chce się pić.


Jaś mówi do małgosi:
-widzisz tą drabinę? Jak na nią wejdziesz to ci dam 10 złotych.
Małgosia weszła i w domu chwali się do mamy:
-mamo dzisiaj jaś dał mi 10 złotych za to że weszłam na drabinę.
-córciu, on chciał zobaczyć tylko twoje majteczki.
Następnego dnia to samo”
-dam ci dychę, jak wejdziesz na drabinę.
Małgosia weszła i znów dostała 10 zł. I chwali się mamie:
-mamo, dzisiaj jaś znów mi dał 10 złotych za to, że weszłam na drabinę.
-córeczko, on chciał zobaczyć twoje majteczki.
-mamo, ale nie... ja je rano zdjęłam.


Na lekcji, pani pisała coś na tablicy. Jaś wyjął i strzelił z torby po cukrze, aż pani się zesrała.
Wielki wstyd dla pani. Mówi do jasia:
-słuchaj gówniarzu! Na jutro masz przyjść z ojcem!
Przyszedł ojciec jasie do pani i ta mówi:
-pana syn jest bezczelny. Wczoraj jak strzelił z torby po cukrze to tak się przestraszyłam, że aż się zesrałam. Musi coś pan z tym zrobić.
-wie pani co. To, to piana; to nic. Ja raz posuwałem w ogrodzie kozę. Jak jas strzelił z worka po cemencie, to mi tylko rogi w rękach zostały.


Polak, ruski i niemiec brali udział w zawodach wbijania gwoździ głową. Oto wyniki”
-pierwsze miejsce ruski. Trzy uderzenia
-drugie miejsce niemiec. Pięć uderzeń
-polak został zdyskwalifikowany. Jedno uderzenie, ale wbił gróźdz nie tą stroną.


Ruski astronom rozmawia z amerykańskim. Trochę napici, ruski zaczął się przechwalać:
-wiesz co, wy to jesteście dużo z tyłu, bo wiesz my niedługo lecimy na słońce.
-co ty mówisz? Wiesz jakie słońce jest gorące, spalicie się.
-ahhhaa, mylisz się bo wcale tak nie będzie - polecimy nocą.


W domu mąż pokłócił się z teściową i mówi:
-słuchaj babo! Nie odzywam się więcej do ciebie. I ty do mnie też się nie odzywaj.
Pewnego razu mąż wrócił do domu zmęczony, ale miał wielką ochotę na seks. Zobaczył, że spod kołdry w jego łóżku wystają nogi, więc niewiele myśląc wskoczył do żony.
Po stosunku jednak widzi, że to nie żona, tylko teściowa była:
-aaaaa, o jasna chol**ra! Czemu mi nic nie powiedziałaś?
-no przecież się do siebie nie odzywamy.


Kiedy żona powinna wychodzić z kuchni??
Jedynie wtedy gdy podłoga schnie.


Jakie 71 rzeczy powinna umieć robić prawdziwa żona??
-gotować
-sprzątać
-i 69


Dwa małżeństwa spotkały się w klubie i wpadli na pomysł:
-co wy na to jak byśmy się zamienili partnerami na jakiś czas?
Tak też zrobili. Po 2 tygodniach mężowie rozmawiają:
-i jak oceniasz to co się stało, podobało ci się?
-rewelacja, tego mi było trzeba po tylu latach wierności.
-ja tak samo. Ciekawe tylko, czy nasze żony przypadły sobie do gustu?


Dwóch kolegów, małżonków od krótkiego czasu, rozmawiają:
-wiesz co, a próbowałeś już ze swoją żoną kochać się, tak w tą drugą dziurkę?
-ty chyba oszalałeś. Żeby w ciążę zaszła.?


Spotkały się stare koleżanki, matki, w restauracji przy kawie.
Zaczęły chwalić się jak to ich dzieci są ważne:
Pierwsza z nich:
-mój syn jest księdzem. Za każdym razem gdy ludzie go widzą to wołają do niego „wasza wielebność”.
Druga na to:
-mój syn jest biskupem. Za każdym razem gdy ludzie go widzą to wołają do niego „wasza ekscelencjo”
Trzecia sączy kawę i tak z lekką pogardą:
-nie chcę was martwić, ale mój jest kardynałem. Za każdym razem gdy ludzie go widzą to wołają do niego „wasza eminencjo”.
Na to ostatnia:
-co prawda, mój święty nie jest, bo jest striptizerem. Jest wspaniale zbudowany, umięśniony i opalony. Za każdym razem gdy ludzie go widzą to wołają do niego „o mój boże”.
_________________ Laughing


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Dyskusyjne Klanu [BYE] Strona Główna -> SPAM & STUFF Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin